Ring road
Ring road, krajowa jedynka 1332 km, które przebywam sama autem. Moja najdłuższa trasa, mój pierwszy roadtrip.
Nie planowałam takiej trasy, ale z racji tygodnia wolnego i odwiedzin u znajomych w Egilsstaðirze, skąd prawie taka sama droga powrotna północą jak i południem decyduje się na okrążenie wyspy.
Pokonanie trasy dookoła Islandii pozwoli dostrzec jak bardzo różnią się od siebie poszczególne części wyspy.
Dookoła Islandii w 7 dni czy się da?
Da się! Czy jest sens? Jeżeli jesteś pierwszy raz na Islandii- według mnie nie.
Miniesz wiele miejsce, ciągle będziesz się gdzieś śpieszyć… Lepiej skupić się na konkretnej części Islandii.
W moim przypadku wygląda to inaczej południe znam bardzo dobrze, na fiordach wschodnich i północy też byłam już wcześniej mimo to bez problemu udaje mi się zapełnić czas, włócząc się po nieznanych mi miejscach. No i mieszkam na Islandii prawie dwa lata i szwendam się gdzieś tylko kiedy mogę.
Piszę o tym, bo dostrzegam jak wiele osób odwiedzających Islandię koniecznie chce przejechać całą jedynkę we wspomniane 7 dni… I robi to, śpiesząc się gdzieś cały czas, spędzając całe wakacje w wynajętym samochodzie. Mijając miejsca, których nazwy nie zostaną zapamiętane, bo nie było czas aby je zobaczyć.
A to co najlepsze w Islandii jest nieco dalej od krajowej jedynki i czasem wystarczy trochę zwolnić, wyjść na zewnątrz i rozejrzeć się. Może lepiej pójść na hiking i zrelaksować się korzystając z gorących źródeł, niż tkwić wciąż w metalowej puszce w jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemi?
Pamiętajcie aby przed każdą dłuższą podróżą sprawdzić warunki na drogach!
Ostatnio trochę mnie tutaj mniej. Można za to winić mojego latptopa którego pieszczotliwie nazywam Lenivo, ta zmiana jednej literki w nazwie marki , świetnie obrazuje jak sprawuje się na co dzień i skutecznie zniechęca mnie do wszystkich działań. Przyjemność pisania zabija nawet sama klawiatura, gdyż g i h odmówiły posłuszeństwa już dawno temu… Niebawem jednak wysłużone Lenivo będzie mogło odejść na emeryturę, bo z październikowej Islandii przeniosę się na 8 dni do słonecznej Kalifornii, także po to aby kawałek plastiku nie doprowadzał mnie już dłużej do szewskiej pasji…
Pozostałe historie z krainy lodu
14 komentarzy
Też uważam, że Wyspę należy najpierw poznać, tak „punktowo”, odwiedzając szereg znanych i mniej znanych miejsc i okolic. A zaliczenie kółka zostawmy sobie na deser, o ile czasu wystarczy, a najlepiej na kolejną wyprawę. No chyba, że trafi się turysta-wyczynowiec, dla którego te wszystkie fiordy i takie tam to nic w porównaniu z możliwością objechania całej Islandii w tydzień. Jeszcze dodawać będzie: „…zszedłbym do sześciu dni, ale mi się bryka rozkraczyła…” 🙂 Ja tak nie zwiedzam 🙂
Doskonale Cię rozumiem. Ja pamiętam jak zaczynałam swoje solo podróżowanie i byłam nastawiona na jak najwięcej. Z czasem zrozumiałam, że to co najlepsze jest trochę schowane i najciekawsze rzeczy się dzieją kiedy zostawimy sobie miejsca na spontaniczność i włóczenie się.
Islandia wciąz jest na mojej liście, cenię więc sobie wszelkiego typu rady osób, które tam mieszkają lub przebywały na tyle długo aby dać konkretne wskazówki, tak jak jest u Ciebie. Pozdrawiam i życzę miłego pobytu w Kalifornii, oraz żeby znalazł się godny następca Twojego Leniivo 😉
Dziękuję pięknie <3
Długa trasa jak na samodzielną wyprawę! Ja bardzo nie lubię jeździć sama kiedy prowadzę auto. Na dłuższe trasy w ogóle nie wybieram się samodzielnie autem bo jakoś nie czuję się dobrze… Zawsze mam w głowie, że będę całkowicie sama jeśli coś po drodze się zepsuje i przeraża mnie to. Podziwiam cię więc, że przejechałaś sama taką trasę!
Mi się już zdarzyło złapanie gumy po środku niczego na żwirowej drodze. Kiedyś opowiem tą historię tutaj, to nie był akurat ten wyjazd. Dziękuję <3
ach ta magiczna islandia 🙂 mam nadzieje, że uda nam sie kiedyś ją zwiedzić
Islandia jest na mojej liście. Jednak skuszę się bardzien na interior <3
Polecam bardzo 🙂 znajdziesz u mnie artykuł o Landmannalaugar. Niedługo też będzie więcej wpisów o interiorze ;)!
Mam wielu znajomych,którzy w czasie podróży wypożyczyli samochód i chcieli czasami w ciągu kilku dni zwiedzic jakis kraj.
Po powrocie pamiętali tylko, w jakim kraju byli i nic wiecej.
Opowiem Ci jedną historię.Mój znajomy z trzema kumplami poleciał do Australii.Ich ambitny plan to wypożyczenie samochodu i zwiedzenie w ciągu trzech tygodni tego kraju.Jest to absolutnie niewykonalne.Prosiłam, aby skontaktowali się z moim towarzyszem podróży, który od lat tam mieszka i powie ,co zobaczyc.Byli mądrzejsi.Przez trzy tygodnie jeździli bezdrożami,pili piwo z rozpaczy i nie zobaczyli nic, poza tumanami piachu.Na koniec zrobili sobie zdjęcie z koalą w zoo.
Lubię jeździc samochodem, podziwiam Cię też.Islandia na mnie czeka, piękny kraj.Każdą wyprawę trzeba planowac z głową. My lubimy spontaniczne wyprawy i skręcamy nagle w lewo,zamiast w prawo.Zawsze odkrywamy coś interesującego.
No i jak zauważyłaś, mnie wysiadła literka c z kreseczką na górze.Też muszę leniwca wymienic.
Serdecznie pozdrawiam-)
To prawda! Ja potrzebowałam czasu żeby zwolnić, ale najlepsze to co nasz czeka gdy pozwolimy sobie na trochę luzu i spontaniczności. Nie ma sensu zakładać, że zobaczymy wszystko naraz w krótkim czasie… Historia o Australii niesamowita. Kraj jest przeogromny! Ja mieszkam dwa lata na o niebo mniejszej Islandii i wciąż mam pełno miejsc do odwiedzenia, mimo że naprawdę włóczę się wszędzie 😀 Pozdrawiam również, jak będziesz miała jakieś pytania odnośnie Islandii zapraszam do kontaktu 😉
Dziękuję bardzo!
Ty jak będziesz miała pytania dotyczące Australii, czy Iranu lub Tajlandii ,też zapraszam do kontaktu.
Świetnie dziękuję bardzo, napewno skontaktuje się przed podróżą- te kierunki bardzo mnie interesują:)
Roadtripy nie moja rzecz, ale mają swój urok. Zwłaszcza w tak pięknych krajobrazowo krajach jak Islandia czy USA.